Od dawna miałam zamiar zrobić coś ze starym krzesłem stojącym przy toaletce. Nie pasowało do pozostałych mebli i było po prostu nudne. Brakowało mi jednak pomysłu i chęci do pracy. Dopiero nadejście wiosny i poprawa pogody zmobilizowały mnie do działania. W ramach metamorfozy krzesło przemalowałam, deseczkę na oparciu ozdobiłam techniką decoupage i uszyłam nowe siedzisko.
Potrzebujemy:
- farby akrylowej(użyłam firmy Luxens),
- papier ścierny,
- wałek, pędzel,
- klej do decoupage,
- serwetkę,
- lakier do drewna.
- lakier do drewna.
Krzesło matujemy papierem ściernym.
Czyścimy z pyłu wilgotną ściereczką.
Malujemy. Najlepiej za pomocą wałka, farba nakłada się bardziej równomiernie i nie widać pociągnięć pędzla.
Do pomalowania kantów można użyć specjalnego ściętego pędzla.
Miejsce na którym przykleimy serwetkę smarujemy klejem do decoupage i czekamy aż klej zaschnie.
Serwetkę rozdzielamy. Potrzebujemy tylko jednej wierzchniej warstwy.
Serwetkę umieszczamy na deseczce.
Na wierzch ostrożnie kładziemy papier do pieczenia uważając by nie przesunąć serwetki.
Żelazko ustawiamy na najmniejszą moc, bez pary i prasujemy po wierzchu przez kilka minut. Pod wpływem ciepła wcześniej nałożony klej rozpuszcza się i serwetka się przykleja. Technika ta pozwala uniknąć marszczeń, które powstają przy przyklejaniu dużych fragmentów serwetki.
Następnie zabezpieczamy wierzch serwetki kolejną warstwą kleju.
Gdy klej wyschnie nadmiar serwetki ścieramy drobnym papierem ściernym.
Na koniec całe krzesło lakierujemy, użyłam matowego lakieru Flugger.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz